Fermy w Korei Poludniowej hoduja psy w klatkach, karmia resztkami z restauracji i sprzedaja do rzezni, okolo 2 mln psow rocznie.
Od pewnego czasu miedzynarodowa organizacja Humane Society International przeciwna psim fermom placi hodowcom od 2 do 60 tysiecy dolarow aby oddali psy do adopcji w USA i gdzie indziej, a hodowcow namawia sie do hodowli np. borowek lub papryki.
Trudno ocenic swiatowy handel psim miesem bo to jest beznadziejnie kontrolowane. Szacuje sie ze w Azji co roku zabija sie na mieso 30 mln psow, szczegolnie w Chinach i Wietnamie.
W Korei Poludniowej handel psim miesem jest na skale przemyslowa. Istnieje 17 000 psich ferm gdzie hoduje sie nawet wiecej niz 1000 psow, dostarczaja rocznie 2 mln psow aby zapewnic wielowiekowy apetyt na psie mieso.
Na typowej psiej fermie jest ogluszajaca kakofonia, sa tam psy rasy husky, rottweiler i wszystkie inne.
Handlarze skupuja psy gdy zbliza sie letni sezon zjadania psiego miesa. Za psa o wadze 35 kg placa 250 dolarow. Przewoza psy w zatloczonych klatkach gdzie sa zupelnie przyduszone zanim trafia do rzezni.
Z rzezni mieso trafia do ulicznych knajp, tam oferuja zupe z jarzyn, przypraw i posiekanego psiego miesa. Te psy sa hodowane i dostarczane tak jak kapusta.
Koreanczycy wierza ze psia zupa jest dobra dla organizmu. Zupa stala sie popularna w czasach gdy w Korei byla nedza i brakowalo miesa. Koreanczycy sa zawziecie dumni ze swojej kulinarnej historii. Nie pozwalaja sie krytykowac, dla nich zjadanie slimakow jest nie do pomyslenia, tak samo jak kaczek karmionych na sile aby zrobic 'foie gras'.
Humane Society International
http://bit.ly/22g7UUE
